Białko konopne

Białko konopne

Na wstępie napiszę, że za dużo wspólnego z najbardziej kojarzoną konopią nie ma 🙂
Na polskim rynku pewna nowość, jednak na Świecie znane jest od tysięcy lat. W Chinach stosowane jako antybiotyk, specyfik moczopędny czy pobudzający trawienie.

Nie bez przyczyny jest nazywany cudem natury . Cechuje się ogromną zawartością białka, zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, co czyni je pełnowartościowym. Powoli mijają czasy, kiedy stosowanie odżywek kojarzy się jedynie z serwatką czy izolatami białkowymi.

Surowe nasiona konopi zawierają około 35% białka oraz 45% z tłuszczu. Wysoka zawartość omega 3 i ich wręcz idealny stosunek z występującymi omega 6, kwasy omega 9, kwas GLA który powstrzymuje reakcje zapalne. Dodatkowo pośrednio redukuje ryzyko chorób układu krążenia, udarów, cukrzycy, chorób neurodegeneracyjnych – np. Alzheimer. Duża zawartość błonnika usprawni pracę jelit, usuwanie toksyn a także proces odchudzania 😉

Poza tym, w nasionach konopi znajdziemy wiele enzymów, składników mineralnych (sód, potas, magnez, fosfor, wapń, cynk, żelazo), witamin (szczególnie witaminę E) oraz niewiele składników tzw. antyżywieniowych.

Kolejnym plusem jest to, że białka w nich zawarte są lekkostrawne, hipoalergiczne i bezglutenowe, co daje alternatywę w przypadku alergii opóźnionej na gluten czy przy celiakii.

Białko konopne cechuje się łagodnym, lekko orzechowym smakiem. Idealnie nada się po treningu [wspomaga budowę oraz naprawę mięśni], a także jako dodatek białkowy u alergików, wegetarian czy wegan np. do smoothies, deserów, koktajli, a także jako zamiennik wszechobecnej soi, jako źródło pełnowartościowego białka.

Możemy je kupić jako nasiona surowe, nasiona obrane (dla mnie mają smak słonecznika 🙂 ), proszek białka konopnego czy mąkę, których kolor nie zachęca, olej tłoczony na zimno, mleko konopne czy masło. Dzięki temu pozostaje nam duże pole do popisu jeśli chodzi o eksperymenty w kuchni z tym niesamowitym produktem!

 

 Świadomy konsument, to zdrowy konsument

W związku z co raz większą świadomością konsumencką, sprawdzajmy etykiety produktów przed zakupem. Ważne, aby wiedzieć co w nich jest, skąd pochodzą, ile mają zbędnych substancji (np. słodzików, barwników, konserwantów), żeby jedzenie nas dobrze odżywiało, a nie zatruwało.

Bycie fit jest modne. Ważne, aby ta moda nie przeminęła… 🙂 Be Healthy & Fit!

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart
Przewiń do góry